www.n469ruto.fora.pl

MartY

Tak Ita...ale ja to robię dla Piny...ty to robisz dla Kyou....jak by to miała być moja kłótnia...to szczerze kyou by już pewni płakała..... ale nie ważne dlaczego się z tym wszystkim źle czuję....

Kyou

To Twoja sprawa,MartY. Rób,jak uważasz.

MartY

Co jest moją sprawą?

Kyou

To,że nie chcesz nam zdradzić,co o tym myślisz. I Twoje życie. Zachowaj swoje wspomnienia dla siebie.Ja też tak zrobię.

MartY

Tak kyou...ale dla mnie ty już zrobiłaś z siebie poszkodowaną w tym wszystkim...ta co najwięcej przeżyła...nie mówie ze nie...ale w tym temacie...bynajmniej ja starałam schować swoje życie...a ty napisałaś parę słów...jak można tak przeżywać głupią intrnetową kłotnie? Wytłumacz mi tylko to...ty...

Kyou

Nie wiesz,jak jest MartY. Naprawdę.
Gdybyś była mną,uwierzyłabyś mi.
Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałaś? By ktoś coś mocno przeżywał?
Ja przeżywam każdą drobnostkę. Taka jestem.
Na forum jestem wesoła. Czasami sobie popiszę z chłopakami,poflirtuję.Ale w głębi duszy...
jestem inna. Dzięki mojej mamie nabrałam trochę pewności siebie...
Jest dla mnie autorytetem.

MartY

dobra jak chcesz....ja jestem na gg....jak bys chciała pogadać szczerze bez publiczności

Kyou

Gadu nie mogę włączać,pisałam Ci kiedyś na shoutboxie,ale to byłoo dawno.I chyba zapomniałaś. Eh.
Od razu mi się laptop resetuje.

Skończmy na razie tą dyskusję.

MartY

nie chce mi się już tutaj pisać.... nie mam ochoty przeżywać drobnostek bo za dużo tego...jak moja koleżanka odwróci się do mnie plecami to przeżywam...ale głupie słowa pisane klawiatura...nie

Kyou

No widzisz,MartY...

eh,odpocznijmy od tego wszystkiego. Na dziś koniec. Ok?

Mc FLy

AMEN!!!

Itachi

Sorry Mc Fly:P

Nie zdarzylem tego napisac, bo neta wylaczylo:/

Jak cos uszczypliwego do Kyou to moze faktycznie nie pisz, ale jak ja Cie
denerwuje to dawaj, moze sie lepiej poczujesz - szczerze mowie - to
nie prowokacja jak mialem w zwyczaju w temacie NaruSaku... Razz

Ale prawda MartY jest taka, ze to nie nasza sprawa w guncie rzeczy i jak
pisala Pina nie powinnismy sie w ogole wtracac, ja sie wypowiedzialem,
dlatego, ze czulem, ze robi sie nagonka na Kyou, a to mi sie nie podobalo.
Poza tym 2 na 1 to nie fair;P, ale zostawmy to juz i nie psujmy naszych
w miare dobrych, mozolnie budowanych relacji:D, bo tego bym nie chcial,
dlatego tez dlugo milczalem, zeby samej Piny nie prowokowac i szczerze
mowiac to nie chce, zeby zawiesila swoja dzialalnosc czy tez odeszla
bo lubie dyskutowac z ludzmi o odmiennych charakterach:)

Pina · Gość

Zastanowię się bardzo dobrze czy odejść. Muszę to wszystko przemyśleć...

pryzak

Dobra, przełamię moje milczenie.

Dla mnie Pina, jak już niektórzy pisali, jest osobą przewrażliwioną, nie mam jej tego za złe. Jedyne co mogę jej poradzić, to to, żeby przystopowała, wrzuciła na luz.
Druga sprawa. Argumentujecie wasze wybuchy nastrojów i kłótnie przeżyciami z życia osobistego. To jest raczej ucieczka od prawdy. Ale mniejsza z tym, to też rozumiem, zgoła jestem bardzo wyrozumiały.
Ktoś jest przewrażliwiony, niech próbuję sobie z tym poradzić, znajdzie jakiś punkt oparcia.
Ja też nie miałem, nie mam lekko, nigdy o tym nie mówiłem, ale całe życie byłem poniżany, przez rodzinę, bliskich, kolegów... Psychicznie, a nawet fizycznie. Ale co z tego? Nic! Żyję dalej, olewam to, bo inaczej chyba bym zwariował, nie myślę o moich problemach. Ale w sumie to na dnie dzisiejsze, to raczej moi bliscy mają ze mną utrapienie, nie odwrotnie. Być może wyżywam się za przeszłość. Nie wiem. Ale wiem, że moje życie zszarpało moją psychikę.
Jednak na forum ani razu nikogo nie obraziłem, nie kłóciłem się z nikim, chociaż nie wszystko mi tu się podobało. Ale ja jestem nastawiony pokojowo. Ostatnio wszyscy biorą udział w burzliwych dyskusjach, nie mogę siedzieć bezczynnie.

Pina, powiem tak. Bez ciebie forum z pewnością będzie w pewnym stopniu uboższe. Nie chcę żebyś je olała. Problemy się rozwiązuje, od nich się nie ucieka, moja droga. Wiem, że zdołasz sobie z nimi poradzić. Jesteś szczera i to mi się podoba, ale nie bez przesady, trzeba znać umiar. Słowa można ubrać w ładniejsze formy. Kulturalne. I nad tym powinnaś popracować, to jedyne co mi się w tobie nie podoba. Kończysz mnóstwo wypowiedzi wykrzyknikiem, co w pewnym stopniu jest wprowadzeniem do kłótni. A przecież można powiedzieć to samo, tylko milej, bez ubliżania innym.

Nie podoba mi się też postawa Martyny, rozumiem, że bronisz Piny, ty ją najlepiej rozumiesz. Ale też robisz to za bardzo agresywnie.
Cóż, chyba nigdy kobiet nie zrozumiem.

Mc Fly wydaje mi się, tak jak ja, nie chciał się włączać do dyskusji, ale ja już nie mogę na to w milczeniu patrzeć.

Itachiemu dziękuję za całkowitą obiektywność.

A co do postawy Kyou, to myślę, że jest ona słuszna, ale nie w całkowitym stopniu. Broni swoich racji, ma do tego prawo, i ja też bym tak postąpił.

Apeluję więc do was dziewczyny, o zakończenie tej, doprawdy, bezsensownej i bezcelowej waśni, bo na dobre ona na pewno nie wyjdzie, co na pewno pogorszy sytuację na forum i sprawi, że będziecie chodziły zdenerwowane.

A więc powtórzę najważniejsze moje przesłania.
Pina - wyluzuj, mniej agresji
Marty - więcej zrozumienia dla innych, obiektywizmu
Kyou - tutaj właściwie nie mam nic do dodania. Ale mogłabyś zachować też trochę dystansu. Jednak ja bym nie potrafił...

Domyślam się, że moja godność po napisaniu tego postu zostanie przez niektórych zbeszczeszczona. Ale podobnie jak Itachi, mnie nie łatwo zdenerwować. Życie mnie tego nauczyło.

Pokój drogie panie, a jeśli nie posłuchacie mojej rady, to ja już nic nie poradzę na to.

Dziękuję Smile

.
Krzysiu

Mc FLy

Taaaaa. Wiecie, mnie nikt nigdy nie poniżał, nie bił itp. itd. etc. Gdy czasami przeczytam Wasze posty to dochodzę do wniosku, że moje życie było i jest sielanką. Ale kurde... po co wywlekać swoje przeżycia z przeszłości na publiczne forum? Skoro są one takie zjebane to lepiej o nich zapomnieć raz na zawsze.