www.n469ruto.fora.pl

reddo · Wysłany: Pią 21:20, 19 Mar 2010 Temat postu:

W gruncie rzeczy to w nic. W żadnych bogów, wróżby, horoskopy, życie po śmierci, sąd ostateczny, reinkarnacje itp. Moim zdaniem wszystko w jakiś sposób dało by się wytłumaczyć naukowo ale po prostu za mało jeszcze wiemy żeby to zrobić. W przyszłości prawdopodobnie zrezygnuję z obchodzenia świąt związanych z chrześcijaństwem (np. Wielkanoc). Inne religie też jakoś do mnie nie przemawiają. Nie potrafię sobie wyobrazić, że 'gdzieś tam' istnieje 'coś' co sprawuje nad nami wszystkimi pieczę. Dla mnie istnieje tylko 'to życie'.

Mc FLy · Wysłany: Pią 22:42, 19 Mar 2010 Temat postu:

Ateizm to jednak nie jest to czego szukam Sad

Zbyt uczuciowy chłopak jestem żeby wierzyć, że po śmierci to już jest koniec wszystkiego.

Ladyt115 · Wysłany: Sob 11:50, 20 Mar 2010 Temat postu:

Ja jestem Chrześcijanką. (Chrześcijanin tańczy, tańczy, tańczy, tańczy Razz

)
Mam kolegę Mariawita. Nie chodzi na religię (to znaczy, w sali lekcyjnej jest, ale w niej nie uczestniczy Razz

)
Mało wiem na temat Mariawictwa, ale oni chyba nie wierzą w Matkę Boską czy jakoś tak.. Razz

Pozostaje jeszcze Buddyzm xD

Mc FLy · Wysłany: Sob 15:00, 20 Mar 2010 Temat postu:

Buddyzm też odpada. Pozostaje Islam, albo założenie własnej religii.

reddo · Wysłany: Sob 15:48, 20 Mar 2010 Temat postu:

Jest dużo innych religii i odłamów relgijnych. Nie wiem co prawda co cię skłoniło do
podjęcia decyzji o zmianie życia ale możliwe, że to tylko chwilowe.
Ja sama niedawno się jeszcze w tym wszystkim motałam.
A co do życia po śmierci: mnie przerażałaby świadomość, że wszystko co robię to jeden wielki test, na końcu którego ktoś będzie mnie rozliczał z moich błędów.

Mc FLy · Wysłany: Sob 18:11, 20 Mar 2010 Temat postu:

Skłoniły mnie do tego fakty. Chodzi o to, że nie przestałem wierzyć w samo istnienie Boga ale w Jego idealizacje. No i w tym wszystkim zacząłem dużo bardziej doceniać Jezusa.

reddo · Wysłany: Sob 19:48, 20 Mar 2010 Temat postu:

Nie jestem do końca pewna hierarchii w biblii ale Jezus jest chyba stawiany na równi z bogiem. Nie zagłębiałam się w to więc mogę się mylić, ale gdzieś chyba było, że istnieje jeden bóg w 3 osobach.

Ladyt115 · Wysłany: Sob 20:22, 20 Mar 2010 Temat postu:

Ja wierzę w Boga i Jezusa, ale nie wierzę w kościół Very Happy

Mc FLy · Wysłany: Nie 14:46, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tak jest Jezus, Bóg i Duch Święty i wszyscy są w jednej osobie.

Itachi · Wysłany: Nie 16:52, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ciekawa dyskusja sie nawiazala. Ja jestem chrzescijanienem - wierzacym -
w przeciwienstwie do chrzescijan niewierzacych (ktorzy sami nazywaja
sie niepraktykujacymi - co jest bzdura).

Mialem podobne dylematy co Ty - zaczalem sie interesowac innymi religiami,
ale kategorycznie nigdy nie wyparlem sie, ani nie porzucilem chrzescijanstwa, a kryzys swiatopogladowy udalo mi sie przezwyciezyc,
choc dalej mam mnostwo watpliwosci i dostrzegam wiele wypaczen w Kosciele.
Zainteresowalem sie kultem pierwotnym - czyli poganstwem - ale skonczylo
sie ono na sluchaniu zespolu:P Żywiołak (ktory tak apropo gra swietna muzyke:P).
Poganstwo ("polskie") ma jedna pociagajaca ceche... Oferuje Ci calkowity
powrot do korzeni i daje swiadomosc, ze postepujesz tak jak Twoi przodkowie,
co wiecej wiele swiat poganskich zostalo zasimilowanych przez Kosciol
np. Smingus Dyngus, Pierwszy Dzien Wiosny - topienie marzanny,
Matki Boskiej Zielnej (CHYBA - byl to dzien czczenia bogini plodnosci).
Mozna zatem stwierdzic (wbrew obiegowej opinii, ze jest inaczej), iz to wlasnie
poganstwo jest nam najblizej (oczywiscie zaraz po chrzescijanstwie,
ktore niezaprzeczalnie "rządzi" w Polsce).

Wiem, ze "dobrymi radami pieklo jest uslane", ale mimo wszystko polecalbym
Ci przeczekanie tego "kryzysu" i moze wato byloby sie skupic na tym
jak chrzescijanstwo (czy sam katolicyzm) naprawic i pozbyc sie z niego
chorych wypaczen i jak walczyc z objawami zla, ktore probuja sie w nim
legnac (pedofila, swietokupczenie, rozwiazlosc kaplanow, hipokryzja wiernych)
niz od razu wszystko rzucic i szukac od poczatku. Szczerze Ci powiem, ze mam
wrazenie, iz najblizej prawdy jest wlasnie chrzescijanstwo - moze nie wpelni
jej dotyka, ale jest najblizej sposrod innych religii.

Mc FLy · Wysłany: Nie 18:52, 21 Mar 2010 Temat postu:

Można powiedzieć, że szukam religii, która by odpowiadała moim poglądom i nadal jest to(może niestety) chrześcijaństwo. Podzielę się może tym co mnie trapi to lepiej zrozumiecie o co mi dokładnie chodzi.
1. Powód ten umiejscowiłem najwyżej ale jest najmniej istotny, mianowicie rozchodzi mi się o wiarę na pokaz. Stare babcie klepiące zdrowaśki seriami, księża, którzy wypominają ludziom jacy są grzeszni jednak w swoja pierś nie uderzą itp.
2. Moje wątpliwości w to wszystko zaczęły się w czwartek czytając w kościele pierwsze czytanie. A oto one:
Wj 32,7-14

Pan rzekł do Mojżesza: Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem. Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Czemu to mają mówić Egipcjanie: W złym zamiarze wyprowadził ich, chcąc ich wygubić w górach i wygładzić z powierzchni ziemi? Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki. Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.

Gdyby nie Mojżesz to miłosierny i kochający ludzi Bóg rozpieprzyłby cały naród izraelski. Owszem może im się należało, ale mimo to Bóg okazał się zwykłym mścicielem.

3. Istnienie szatana. Pierwotnie miał to być sługa Pana. Jak wiadomo zbuntował się przeciw swemu Stwórcy. Więc gdyby wszechwiedzący Bóg wiedział, że ten anioł Mu się zbuntuje to po co go tworzył? Druga sprawa. skoro już się zbuntował to wszechmocny Bóg mógłby go zniszczyć czego nie zrobił.
4.Adam i Ewa. Dająca życie była kuszona w raju przez diabła. Skąd w raju diabeł?
5. To chyba najważniejsze- śmierć Jezusa. Bóg tak umiłował ludzi, że zesłał na świat Swego Syna, po to by zginął w męczarniach na Drodze Krzyżowej. Można nawet użyć dość odważnego stwierdzenia, że Bóg zabił Swoje dziecko. Jezus modlił się w Ogrójcu i prosił Ojca by zachował Go od tego cierpienia. Chrystus najzwyczajniej się bał. Bóg Go nie wysłuchał. Jakie były ostatnie słowa Jezusa przed śmiercią? "Eli, Eli lama sabachtani." co znaczy "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił." Bóg opuścił Jezusa, swego syna. Nie pomógł Mu choć miał taką moc by to uczynić. Ktoś mi powie, że to nie Bóg opuścił Jezusa tylko Jezus poczuł się opuszczony, ale faktem jest, że Bóg nie pomógł synowi!
6. Cierpienia ludzi. Człowiek całe życie żyje wierząc w Stwórcę, żyje jako dobry człowiek. Całe życie chodzi uśmiechnięty, zawsze wesoły, lubiący bawić się z wnukami po to by na starość dostał jakiś pierdolony nowotwór twarzy, który rośnie do takich rozmiarów, że człowiek nie jest wstanie mówić, a o jakimkolwiek jedzeniu(prócz piciu przez słomkę co i tak później stało się niewykonalne) nie ma mowy. Gdyby ktoś spojrzał na tego człowieka mógłby go nie poznać. I taki nowotwór boli jak cholera, cały czas cieknie z niego krew, poduszki trza zmieniać co godzinę bo są całe przesiąknięte. Oczywiście jeśli człowiek nie może jeść to chudnie. W końcu wygląda tak, że bez problemu można policzyć wszystkie kości. Cała rodzina modli się, błaga Boga o pomoc, o cud, o ulgę w cierpieniu dla chorego. Zero odpowiedzi. Pomijając fakt, że nowotwór to nie była jedyna choroba, bo była jeszcze cukrzyca i inne. Co jest oczywiste człowiek umiera. Żona tego człowieka także chorowała, także cierpiała z tą tylko różnicą, że nie było tego widać. Jak już się zapewne domyśliliście napisałem o swoim dziadku i babci. Najpierw zmarła babcia, 3 dni po niej dziadek. Jakże to cudowne prawda? Bóg jest tak miłosierny, że nie pozwolił by małżeństwo nie było razem. I z góry zaznaczam, że to nie tylko dlatego przestaję wierzyć.

Itachi · Wysłany: Nie 20:05, 21 Mar 2010 Temat postu:

Jezeli pozwolisz to odniose sie do Twoich slow i bede sie staral Cie przekonac,
ze jest nieco inaczej niz to sobie wyobrazasz.

1. To rowniez jest jeden z powodow, ktory najbardziej mnie w Kosciele
irytuje... Tylko, ze to jest wina ludzi, a nie Pana Boga, ktorzy nie dokonca
rozumieja o co w wierze chodzi, bo czesto wyglada to tak, ze taka babcia
"wyklepie" ze 100 "zdrowasiek", po Mszy św. zaraz z druga "bogobojna"
babcia zaczna obsmarowywac trzecia babcie albo jakis mlodych ludzi np.
za ich ubior... Ksiadz, ktory mowi o ubostwie, a po Mszy odjezdza nowa beta
do innej parafii, zeby tam wyglosic homilie (kazanie) o ubostwie... Takich
ludzi nazywam Katolami i to wlasnie takie osoby (niestety) najczesciej buduja
wizerunek (negatywny) Kosciola, bo Ci prawdziwi Katolicy, kiedy zrobia swoje
po prostu cicho sie oddalaja, nawet na dziekuje nie czekaja, w nastepne
miejsce, gdzie moga pomoc.

2. Tu jest wlasnie caly paradoks Pana Boga i najwieksze roznice pomiedzy
chrzescijanstwem i judaizmem. "Żydowski" Pan Bog jest surowy, sprawiedliwy,
pamietliwy, karzacy, natomiast "chrzescijanski" Pan Bog jest milosierny,
pelen zrozumienia, malo pamietliwy, skory do wybaczenia, jezeli czlowiek
okaze skruche, kochajacy wszystkich (nawet, czy przede wszystkim) grzesznikow.
Rodzi sie zatem pytanie czy to jedna i ta sama Osoba??
Moim zdaniem tak, moze nawet Pan Bog ewoluuje?? Tak na prawde NIKT
nie jest w stanie poznac/zrozumiec Pana Boga nawet w 1:1000000000000...
Nie wiem kto to powiedzial, ale az same nasuwaja mi sie slowa
"Niezbadane sa wyroki boskie"
3. Tez sie nad tym zastanawialem i nie mam pojecia czemu stworzyl
anioly, ktore pozniej sie zbuntowaly, natomiast czemu ich nie zniszczyl
to, moim zdaniem, trzeba przypisac milosierdziu Pana Boga, ktory nie chcial
zniszczyc Swojego dziela. Albo mozna podejsc do sprawy czysto pragmatycznie.
Pan Bog wiedzial, ze czesc z Jego aniolow sie zbuntuje, ale bylo to konieczne,
aby powstalo Pieklo, w ktorym grzesznicy beda cierpieli za swoje grzechy,
chociaz szczerze mowiac, to taki pragmatyzm mnie przeraza...
4. Nie wiem czy to byl diabel:P, czy doslownie waz, wiec nie zabieram
zdania, ale jezeli to byl szatan, to jak najbardziej blad logiczny w Biblii Razz

5. Nie wolno zapominac, ze Pan Jezus powiedzial rowniez, madlac sie w ogrojcu,
" Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech sie stanie!" dalej jest napisane,
ze z Nieba zstapil Aniol i umacnial Pana Jezusa. Widzimy, ze Pan Jezus
oddal sie calkowicie woli Pana Boga.
"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił." te slowa sa wprowadzeniem,
pierwszym wersetem, do piesni mowiacej o Zbawicielu, Mesjaszu i Jego
meczenskiej smierci i mozna powiedziec, ze odbieranie ich wprost jest
wyrwaniem z kontekstu i moze prowadzic do zlej interpretacji.
6. Na to nie ma co szukac wyjasnienia... Sam mieszkalem z moim wujkiem,
ktory mial nowotwor... az do Jego smierci... Wiem o czym mowisz, moj drugi
wujek rowniez zmarl na nowotwor, mieszkal 3 domy ode mnie...
Z tą moze roznica, ze obaj byli palaczami - nie wiem jak bylo z Twoim
dziadek. Znowu same nasuwaja sie slowa, ze "niezbadane sa wyroki boskie",
tylko gdzie tu jest sprawiedliwosc??!! czemu na raka nie zachoruje Bin Laden,
Walid Obeidi czy inni terrorysci?! To jest kompletny bezsens...
Tylko, ze myslisz, ze byloby inaczej gdybys byl np. muzulmaninem??
Moze tak... a moze nie... tego typu sprawy sa ciezkie do osadzania
i jedyne co chcialbym od siebie do tego dodac, to wyrazy moje wspolczucia
i trzymaj sie!

reddo · Wysłany: Nie 20:18, 21 Mar 2010 Temat postu:

Współczuję z powodu babci i dziadka.
Mi samej niedawno zmarła prababcia i mocno to mną 'trzepnęło'.

Co do powstania szatana, kiedyś dyskutowałam o tym z księdzem na religii i
on stwierdził, że bóg daje wolną wolę.
Tym samym argumentem tłumaczył dlaczego istnieją mordercy, gwałciciele itp.
Natomiast na pytanie skąd na świecie klęski typu trzęsienia ziemi, odpowiedział, ze
to kara za nasze grzechy.
Zakładając, ze jakikolwiek bóg istnieje,
dlaczego karze całe społeczeństwo, a
nie grzesznika?
No chyba że powodzie to kara za niechodzenie do kościoła.
Dodatkowo dlaczego giną dzieci nowo narodzone lub
przebywające jeszcze w łonie matki?
(i nie mam tu na myśli aborcji)
To też ma być kara za grzechy?
Jeśli po śmierci ludzie idą do piekła, czyśćca lub raju, w zależności od grzechów jakie popełnili,
to co w takim razie ma się dziać z dziećmi, które nie przystąpiły do chrztu?
Skoro dalej ciąży na nich grzech pierworodny to mają trafić do piekła?

Itachi · Wysłany: Nie 22:34, 21 Mar 2010 Temat postu:

Sorry, ale jak slysze np. ze trzęsienie ziemi to kara za grzechy, to od razu
mi sie nasuwa pytanie, co powodowalo trzesienia ziemi kiedy ludzie nie istnieli??
Bakterie grzeszyly xP
Takie tlumaczenie moze jest dobre dla dzieci, ktore postrzegaja swiat w kolorach
czarno-bialych... Kleski zywiolowe sa wypadkowa wielu czynnikow srodowiskowych,
czy wlasciwie zaburzeniami rownowagii w przyrodzie, co wiecej na niektore
czynniki mamy wplyw my sami (jako ludzkosc) np. globalne ocieplenie.
Nie da sie owszem wykluczyc, ze niektore kleski mogl zeslac Pan Bog,
jak chocby tych 7 (?? nie pamietam czy tyle ich bylo) biblijnych, a upatrywanie
w KAZDEJ klesce zywiolowej kary boskiej jest... lekko mowiac baaardzo
naiwne.

Co do nowonarodzonych dzieci, ktore zaraz zmarly - to takie pytanie
sam zadalem kiedys ksiedzu i on mi odpowiedzial, ze ida one BEZPOSREDNIO
do Nieba. Zapytalem sie jak to mozliwe, skoro nie sa ochrzczone.
Odpowiedzial mi, ze mimo wszystko ida do Nieba - sytuacja jest chyba
podobna w przypadku ateisty, ktory nie mial mozliwosci poznania Pana
Boga, ale prowadzil moralne i uczciwe zycie. Taka osoba trafia do Nieba
lub Czyscia. Czy jest tak na 100% (odnosnie ateisty) pewny nie jestem
i jeszcze dopytam.

Mc FLy · Wysłany: Nie 22:50, 21 Mar 2010 Temat postu:

2. Ale jednak ten Pan Bóg żydowski jest w Piśmie Świętym chrześcijan a samo chrześcijaństwo wywodzi się z judaizmu.
3.Jeśli Pan Bóg wiedział, że anioły się zbuntują to:
a)od samego Boga musi wywodzić się zło na tym świecie, gdyż On stworzył siewcę zła;
b)z góry musiał przewidzieć, że człowiek tak czy siak zgrzeszy i będzie złą istotą, czyli ten cały raj był tylko picem na wodę, dobrą miną do złej gry.
4. To był diabeł w postaci węża. W takim razie błąd logiczny w Biblii - Świętej Księdze chrześcijan napisanej pod natchnieniem Ducha Św. czyli wg teorii Trójcy Św. przez samego Boga.
5. Tak, Jezus poddał się woli Ojca, bo Go kocha. Jednak zadaje sobie tutaj inne pytanie: dlaczego musiał umierać? Czy Chrystus nie mógł najzwyczajniej w świecie dalej nauczać, uzdrawiać ludzi, zbierać uczniów itp?
6. Gdybym był muzułmaninem nie byłoby lepiej ale szukam religii, która odpowiadałaby moim poglądom i jak narazie jest tylko jedna sekta a z sektami nie chce mieć nic wspólnego.

Reddo, jeśli gwałciciele biorą się z tego, że Bóg daje wolną wolę to znowu porażka Boga, gdyż jego stworzenia są z natury złe, czyli znowu wychodzi na to, że zło pochodzi od Boga.
A wszelkiego rodzaju kataklizmy? Nie mam pojęcia jak je wyjaśnić, jednak wychodzi na to, że nie tylko Bóg Żydów jest mściwy, pamiętliwy...
Chociaż nie lubię dzielić Boga na Chrześcijan, Żydów itp.
Co do tych dzieci, to jest tzw. sakrament krwi ale nie wiem co on daje oraz duchowa adopcja.

Pozwolę sobie tutaj jeszcze zacytować psalm responsoryjny, który będzie śpiewany w Niedzielę Palmową, czyli za tydzień.

Ps 22,8-9.17-20.23-24

REFREN: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?

Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami:
"Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje".

Sfora psów mnie opada,
otoczyła mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli moje ręce i nogi,
policzyć mogę wszystkie moje kości.

Dzielą między siebie moje szaty
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka:
pomocy moja śpiesz mi na ratunek.

Będę głosił swym braciom Twoje imię
i będę Cię chwalił w zgromadzeniu wiernych:
"Chwalcie Pana, wy, którzy się Go boicie,
niech się Go lęka całe potomstwo Izraela".

Zadam tutaj jedno pytanie. Gdzie był Bóg?